Nietypowo, bo w sobotę, spotkaliśmy się z wielbicielami Pettsona i Findusa, z tymi, którzy doceniają jak wiele o przygodach zwariowanej krowy można opowiedzieć ilustracją, a także tropicielami obrazów w książce "Gdzie jest moja siostra?".
Była i krótka lekcja szwedzkiego, i opowieść w rodzimym języku Svena Nordqvista o małym, wiejskim domku. Rozmawialiśmy o tym, skąd się biorą pomysły na przygody Pettsona i Findusa, a także - jak rysuje się skaczące koty. Okazuje się, że kluczem do sukcesu jest obserwacja podskakujących dzieci, których aktywność trzeba pomnożyć razy dziesięć. I mamy Findusa!
Jego wielbiciele mieli i bardziej skomplikowane pytania - o techniki kolorowania ilustracji czy charakterystyczne "zapryskane" obrazy.
Czytaliśmy fragment najnowszych przygód Pettsona i jego żywiołowego kota. A na koniec próbowaliśmy rozwiązać problem zbyt głośnej "skakalni" i zaprojektować urządzenie, które uszczęśliwiałoby tych, którzy kochają skakać i tych, którzy muszą się z tym pogodzić... Dziękujemy małym i dużym za cudne opowieści o pomysłach na "skakalnie", a Svenowi Nordqvistowi za włączenie się do zabawy i dorysowanie każdemu (!) nowych ich użytkowników.
fot. Anna Michalska, Muzeum Kinematografii
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz