W piątek, w jednej w podłódzkich szkół (coraz więcej dzieci chętnych do udziału!) i w niedzielę, w Muzeum Kinematografii przyglądaliśmy się fascynacjom rzeczami starymi i "niepotrzebnymi", temu jak może powstać ilustracja i jakie są początki książki (bo czasem zaczyna się od obrazu). Przy okazji, w praktyce można było przekonać się, że praca fotografika nie jest wcale prosta i trzeba sprostać różnym warunkom... Efekty pracy dzieci już wkrótce - dotrą do Łodzi z Krakowa. Tymczasem relacja z piątkowo-niedzielnych spotkań z ilustratorami i fotografikami: Anitą Andrzejewską i Andrzejem Pilichowskim-Ragno. Recyclingowo-fotograficzne Czytanki przed ekranem. I "skarby" - najlepsze zabawki!
fot.A.Michalska, Muzeum Kinematografii
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz