Był KSIĘGOzbir (wyjątkowo układny - wyspecjalizowany w składaniu łódek), stemple-czcionki do projektowanie własnej okładki, mnóstwo pomysłów na zakładki do książek, zaangażowani lektorzy czytający piękne książki, wielkie bańki, kolorowa chusta do szaleństw (jeśli pozwalał na to wiatr). Była i KSIĄŻniczka :) Dużo atrakcji mi umknęło, ale dziękuję za fajne rozmowy o książkach - dowód na to, że osób zainteresowanych i zarażonych pasją jest coraz więcej.
Morze łódek przelewało się z sali do sali, a nawet wypłynęło na zewnątrz. Ba! Kilka nawet pofrunęło w siną dal! Morze do Seulu? Bo Muzeum Książki Artystycznej już za dwa tygodnie będzie za "siedmioma górami, za siedmioma rzekami" - Na Międzynarodowych Targach Książki w Seulu! Wspieramy BookArt, ale nie tylko. Zagrzewamy twórców, ilustratorów, wydawców do pracy na rzecz dziecka. Bo sztuka jest także dla dziecka. Sztuką jest porwać je i zarazić pasją. To ważna sprawa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz